Dom przy Wroniej 50 powstał prawdopodobnie jeszcze w XIX wieku, bo w 1908 roku nabył go Andrzej Piekarski za 45 000 rubli . Następnie w 1928 roku odkupili go Wacław Obrępalski i Antoni Zgagacz za 200 000 marek i w tym samym roku przeszedł w ręce Schonberga za 19 milionów marek polskich. Władysław Danielewicz kupił połowę tego domu 24 kwietnia 1928 roku za sumę 55 220,50 zł. Wspólnikami do drugiej połowy byli Żydzi, Lewek i Liba Bronetowie. Na przełomie lat 20/30 Danielewicze wspólnie z Bronetami podwyższyli oficyny o 2 piętra co dało razem mieszkania w całym budynku dla 100 lokatorów (kamienica frontowa oraz oficyny wokół podwórka-studni).
Dom w takim stanie przetrwał do Powstania Warszawskiego, podczas którego Niemcy nacierając od zachodu na rozkaz Hitlera palili domy i w dniu 5 lub 6 sierpnia nasz dom także został podpalony miotaczami płomieni. Oficyny zostały doszczętnie spalone ze względu na drewniane stropy, natomiast frontowy budynek stawiał opór płomieniom ze względu na żelazne belki w stropach – dlatego też mieszkania były podpalane oddzielnie. Współwłaściciele Bronetowie zostali zamknięci w Gettcie i zginęli w niewiadomych okolicznościach.
Po wojnie budynek frontowy, według opinii Biura Odbudowy Stolicy nadający się do odbudowy, na apel Władz został przez Władysława Danielewicza odbudowany. Mimo obietnicy zawartej w decyzji z 1948 roku, że po odbudowie będzie wyłączony spod publicznej gospodarki lokalami, został w 1961 roku odebrany właścicielom.
Obecnie budynek jest uznany jako zabytkowy i od 2004 roku, kiedy Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nie mogąc się doprosić wykonania koniecznych napraw nakazał wykwaterowanie lokatorów, niszczeje.
[Warszawa1939.pl]